()()
08 listopada 2007, 10:57
Mimo natłoku pracy mam dziś od rana dobry humor. Problemy i obawy nie wydają mi się dziś tak wielkie jak jeszcze wczoraj. Nie wiem czemu przypisać ten jakże miły stan emocjonalny. Z pewnościa swój wkład ma tu wczorajsze winko, którym opijałem się wieczorem razem z moją ślubną. Jej także smakowało. Jakoś tak optymistycznie jestem dziś nastawiony do zycia. Problemy małżeńskie nie robią na mnie wrażenia - wszystko się przecież ułoży. Kto wie, może nawet wielkie uczucie będzie miało swój come back. Póki co snujemy plany bardzo przyziemne. Najbliższe zakupy - muszę jakoś zrekompensować Oldze koszt zakupu aparatu. Wydatek był to niemały, jak na mój skromny domowy budżet więc Olga też sobie coś kupi. Co tam, w końcu sprzedałem nieruchomość o powierzchni 15,8 m2. Kasa nigdy się mnie nie trzymała ;). Po co pieniądze jeśli się ich nie wydaje? To taki mały przytyk do tych, co skrzętnie gromadzą fundusze na czarną godzinę. Młodego zabieram do kina a Olga... cóż, nie wiadomo co zrobi ze swoją dolą.
Dodaj komentarz