Powrót syna marnotrawnego (powróta taty...


Autor: ragar
05 listopada 2008, 14:37

Utrzymało się... nie karmiłem, nie dbałem, nawet nie zaglądałem ale się utrzymało. Cały ten czas moje wpisy funkcjonowały w czeluściach Internetu.

 

Skoro już niesłychany przypadek skierował mnie na te stare śmieci, to postanowiłem coś skrobnąć. Od czego by tu zacząć? Ciężko skomasować taki szmat czasu w kilku zdaniach. Nie wchodząc więc w szczegóły napiszę jedynie, że w zasadzie żyję po staremu. Kilka kwestii się rozwiązało a kilka pozostało zawiązanych, na amen jak sądzę. Relacje z Olgą poprawiły się znacznie. Nie oznacza to oczywiście, że zaniechałem grzesznych myśli o innych przedstawicielkach płci pięknej. Wręcz przeciwnie, można by rzec, że w tym aspekcie nie próżnowałem. Nawet nie tylko płcią piękną byłem zainteresowany ale i tą brzydszą także. To jednak temat na inną okazję. Dziś napiszę jedynie, że byłem u E. i było nawet bardzo miło...

 

Zawodowo - nuda. To samo co poprzednio. Klepię te swoje papierki i inne duperelki jak klepałem wiosną. Nabieram przy tym trochę wprawy i coraz mniej się angażuję. Ze spraw bieżących na wzmiankę zasługuje niedawny koncert, na którym miałem okazję się wybrać (wspólnie z Olgą). Było całkiem fajnie. Stary Kult pokazał raz jeszcze klasę. Nie brakło też świeżej krwi w postaci niejakiego Plagiat1999 - czadowy zespół. Zaczynają się także pojawiać szanse na zakup motocykla. Jeśli wszystko pójdzie dobrze już wiosną będę gnał na rączym rumaku ze stajni Yamahy - nie mogę się doczekać!

 

To chyba wszystko... może tu jeszcze zajrzę.

 

Wu
01 stycznia 2009
hmmm...
stay-away
10 grudnia 2008
Jakie może??????
11 listopada 2008
Ej weź... tyle ciekawych wątków, a żadnego nie rozwijasz! Niedobry...

I chce fote motocykla, jak tylko bedziesz miał :)

Dodaj komentarz