retrospekcja
08 stycznia 2008, 13:44
Oj działo się trochę ostatnio. Nie miałem jakoś sposobności (a może ochoty) by opisać to wszystko. Po pierwsze święta - nic szczególnego. Święta jak to święta wiele szumu, bieganiny, zakupów a po dwóch dniach po wszystkim. Jedyne co sprawiło mi radość to mina Młodego gdy odpakowywał prezenty - bezcenna ;). W okresie między świętami a sylwestrem foch nie opuszczał mojej ślubnej. Ciężkie to były chwile i ratunku szukałem w pracy. Nie poszedłem na urlop. Siedziałem w robocie i załatwiałem sprawy a muszę przyznać, że było ich sporo przed końcem roku. Z nowym rokiem wysypały się nowe więc wszystko w "normie". Przed samym sylwestrem sytuacja na froncie pogorszyła się jeszcze bardziej więc na imprezkę szliśmy w milczeniu. Na szczęście alkohol rozwiązał nasze języki (i nie mam na myśli tylko rozmowy:).
W ostatnią sobotę byliśmy z Olgą na studniówce. Z różnych względów dla nas była to impreza bezalkoholowa. Czego nie można powiedzieć o szanownych abiturientach. Przypadek sprawił, że studniówkę zorganizowano w tym samym miejscu, w którym nie tak dawno świętowałem jubileusz swojej szkoły średniej. Wtedy właśnie spotkałem Alicję. Wspomnienia odżyły na nowo i przez cały wieczór nie mogłem uwolnić się od natrętnej myśli o Ali. Nawet młode jędrne ciała uczennic nie dawały tyle radości co zwykle, a muszę powiedzieć, że było na co patrzeć. Dziewczyny lubią pokazywać co tam mają najlepszego a ja chętnie konsumowałem je wzrokiem. Dyskretnie oczywiście.
Moja nostalgia była chyba widoczna bo po powrocie Olga wyrzucała mi, że byłem drętwy, co niestety stało się przyczynkiem kolejnej kłótni. Kuźwa, skąd ona bierze te preteksty? Koniec końców - znów żyjemy w zgodzie, co przypieczętowaliśmy wczorajszego wieczora w małżeńskim łożu ;)
Dodaj komentarz