skrót informacji
23 października 2007, 17:16
Znów się wszystko popieprzyło. Przez tydzień było dobrze i dziś na nowo. Olga znów w jakieś doły wpadła i nic tylko by rozmawiała. Już nie mogę czasem tego wytrzymać. Normalnie w dupie ma wszystko co ze mną związane a teraz jej się na rozrachunki wzięło. W sumie sam sobie jestem winien. Przechwyciła esemesa do Alicji, powinienem był uważać bardziej. Ale z drugiej strony nic takiego nie pisałem, dlaczego więc od razu usuwać. Ładnie skleciłem parę zdań więc zostawiłem jako przykład radosnej twórczości. Bardziej chyba ją dotknęło to, że w ogóle piszę a nie treść. Zresztą sam nie wiem. Kokieteryjny był ponoć ten esemes... i wylewny. To znaczy, że dobrze napisałem bo właśnie takiego chciałem jej wysłać ;) Zobaczymy jak się sprawy potoczą. Nic na siłę.
Cały dzień zapierdzielałem dziś jak mały samochodzik. Firma moja żywicielka wyróżniona jest certyfikatem jakości ISO. Co roku jesteśmy więc auditowani i właśnie niedługo ma to znów nastąpić. Ile z tym roboty to mi się w pale wcześniej nie mieściło... i po co? Na poprzednim stanowisku łykałem taki audit na śniadanko i nawet się przy tym nie krzywiłem. Teraz? Krwawica...
Myśłałem wczoraj całe popołudnie i wieczór. Rozmowa z NIĄ potoczyła się jakoś tak, że pobudziła wyobraźnię i nie mogłem już przestać. Zagłębiałem się tylko i wyobrażałem jak by mogło być.
Dodaj komentarz