sylwek
29 listopada 2007, 14:44
Temat pojawił się niespodziewanie. Maciek esemesuje i pyta jakie plany? A tu kurczę żadnych planów nie ma. Tak naprawdę to nie zanosiło się na żadną zabawę. Wszyscy jacyś tacy zajęci, jednym się dziecko urodziło i nawet nie myślą by zostawiać półrocznego bajtla na noc z rodzicami, innym coś odjebało i wyjeżdżają chuj wi gdzie, jeszcze innych skryła żałoba i perspektyw brak. Lubie Maćka ale wiem, że sylwek z nim i jego świtą będzie raczej drętwy. Z drugiej strony co mi tam. Olgę upiję i wykorzystam zaraz po powrocie. Nie ma tego złego... ;)
Na wschodzie bez zmian. Rozejm. Żadnych akcji zaczepnych, żadnych działań odwetowych. Front przycichł i siedzimy w okopach.
PS. Tak mi się skojarzyło jakoś: jeśli kto nie widział jeszcze to polecam film pt "Bardzo długie zaręczyny". Dla mnie bomba, a jaki optymistyczny przy tym..;)
Dodaj komentarz