zimne dłonie
29 lutego 2008, 11:54
Od rana mam dziś zimne dłonie. Żadnym sposobem nie potrafię ich rozgrzać. To wbrew pozorom ma duże znaczenie bo może poważnie zakłócić wieczorny rytuał. Olga nie lubi zimnych dłoni a mam dziś zamiar zafundować jej rozkoszny masaż erotyczny ;). Jak przewidywałem impas został wczoraj przełamany. Zupełnie bezboleśnie. Jakoś tak naturalnie napięcie się rozładowało. To miło, że jeszcze tak potrafimy po tych naszych przejściach.
Po ostatnim okresie celibatu jestem niezwykle pobudzony, rzekłbym nawet - napalony. Żądza dodaje mi energii i podsuwa pomysły jestem więc bardzo twórczy w kokieteryjnych i dwuznacznych esemesach jakie od rana posyłam Oldze. Troszkę ją rozgrzewam, żeby nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę. Tak, nie ma to jak wieczór we dwoje. Tego mi trzeba...
Czy mam rozumieć, że to był bardzo gorący i namiętny wieczór na tyle, że do tej pory zbierasz siły? ;>
listę obecności proszę podpisac.
sprawa rozmnożenia została zawieszona, nie wiem na jak długo...
nom, co ja chciałam.... się przywitac :)
i zapytac o nowego czlonka rodziny. Olga się chciala kiedyś rozmnozyć, nie? i co?
Dodaj komentarz