09 października 2007, 16:14
Na wschodzie bez zmian. Osiągnieta niedawno stabilizacja utrzymuje się. Jest jeszcze bardzo krucha ale z każdym dniem krzepnie i nabiera trwałości. Oboje wiemy, że nie tak łatwo coś z tym zrobić. Oboje boimy się radykalnych rozwiązań. Wydaje mi się też, że oboje mamy drzemiącą gdzies nadzieję, że wszystko się ułoży. Może nasze życie nie bedzie bajką, wymarzoną sielanką, ale będzie dobrze. W gruncie rzeczy chyba się kochamy.