Archiwum 28 listopada 2007


nie ma o czym pisać
Autor: ragar
28 listopada 2007, 11:11
    Cóż, nuda, nic sie nie dzieje. Jak w polskim filmie. Żadnej kłótni, żadnych uniesień... Na nowo przywykłem do swojej rzeczywistości. Już kiedyś tak miałem. Pogodziłem się ze wszystkim co mi nie pasuje i zacząłem dowartościowywać wszystko to, co jest tego warte. Taki stan można nazwać wymuszonym zadowoleniem. Jakoś leci i tyle. Dni mijają jeden za drugim. W pracy względny spokój - kilka spraw czeka na załatwienie, muszą jeszcze trochę poleżeć w szufladzie bo nie mam dziś natchnienia. Wspominam moją koleżankę, z którą prowadziłem jeszcze niedawno pogawędki. Teraz jakoś nie mogę jej spotkać. Szkoda, ciekawy jestem co u niej słychać.
    Muszę teraz dbać o dyskrecję. Mam komputer, który czasem zabieram do domu. Istnieje więc realne zagrożenie, że Olga wejdzie w posiadanie wiedzy, którą chciałbym przed nią ukryć. Chodzi głównie o moje pisanie w blogu, ale nie tylko. Ostatnio w wolnych chwilach przeglądam sobie stronki, które mogłyby wzbudzić jej niepokój. Poczyniłem odpowiednie kroki, aby zwykły laik komputerowy nie mógł łatwo trafić na ślad mojej aktywności internetowej. Wiem, że to głupie, nie powinienem mieć przed Olgą tajemnic ale chcę zachować coś tylko dla siebie. Poza tym ona od razu zrobiłaby z tego nie wiadomo co.
    Skończyłem kawkę, przejdę się jeszcze po firmie, może wypale i biorę się za symulowanie. Będę udawał zapracowanego do samej 15:30.