18 lutego 2008, 09:38
W środę czułem się fatalnie. Jakieś takie ogólne osłabienie. Wykorzystałem więc zaległy urlop by wydłużyć łykendowy wypoczynek aż do czterech dni. Pierwsze dwa poświęciłem mojemu ulubionemu zajęciu - leniwemu nic-nie-robieniu. Wybyczyłem się za wsze czasy. W piątek wieczorkiem zorganizowałem lajcikową popijawkę ze znajomym. Natomiast w sobotę rozpocząłem edukację teatralną. Tak wyjazd do teatru nazwała organizatorka - emerytowana nauczycielka. Miałem okazję obejrzeć spektakl pod wiele mówiącym tytułem: Sztuka kochania czyli sceny dla dorosłych. Bardzo mi się podobała, Oldze też. Zwłaszcza aktorki zrobiły na mnie duże wrażenie. Poza tym liznąłem nieco kultury - w teatrze byłem ostatnio jeszcze w szkole średniej. W niedzielę pojechałem w góry i tak minął łykend nieco wydłużony. Więcej takich.