Archiwum 06 listopada 2007


nabytek
Autor: ragar
06 listopada 2007, 13:27
    Kupiłem aparat. Nie jest to mój wymarzony model (na ten zabrakłoby mi pieniędzy) ale udało mi się znaleść coś co w zupełności pokrywa moje obecne potrzeby i daje szansę na jakiś tam rozwój w przyszłości. Aparatem tym jest Olympus model E-500. Nie produkowany już od jakiegoś czasu, można go jednak znaleść na sklepowych półkach. Obecnie zastąpił go nieco podrasowany E-510. Cena była atrakcyjna więc dałem się skusić i nie żałuję. Poznaję go powoli i utwierdzam się w przekonaniu, że to był dobry wybór. Ma sporo mankamentów, zwłaszca w porównaniu z Canonami (do tej pory pstrykałem Canonem Eos 300), ma jednak spory potencjał. Poza tym aparat jak aparat, tak naprawdę ważny jest obiektyw. W nim tkwi sprawy sedno. A obiektyw w moim nowym Olympusie jest całkiem niezły. Lepszy od tego z analogowego Canonka. 
    Mógłbym chyba tak bez końca opowiadać o moim nowym przyjacielu i otwierających się przede mną możliwościach...  lepiej chyba jednak będzie jeśli wrzucę tu niedługo jakąś fotkę zrobioną przy jego pomocy ;)
zmiana strategii
Autor: ragar
06 listopada 2007, 13:03
    Olga chyba rzeczywiście postanowiła coś zmienić. Nie wiem jak się teraz zachowywać. Do tej pory zdążyłem wyćwiczyć pewne zachowania i odruchy. Wiem jak tłumaczyć sobie jej chłodne słowa... potrafię się wyłączyć gdy mi dokucza. Nie wiem jednak co zrobić gdy zachowuje się tak, jakby... jakby jej na mnie zależało. To dla mnie nowa sytuacja. Tak naprawdę jeszcze nigdy nie była tak ciepła, troskliwa i... zainteresowana mną jako mężczyzną. Kiedyś marzyłem o takiej Oldze. Teraz boję się takiej sytuacji. Oczywiście od razu zaczęły mi doskwierać wyrzuty sumienia. Bo przecież ona tak we mnie jak w obrazek wpatrzona a ja myślami błądzę gdzieś w okolicach innych zupełnie ust, dłoni, oczu...
    Może rzeczywiście się zmienia. Widzę, że ma w sobie jeszcze sporo złości i żalu. W niektórych sytuacjach nie potrafi się powstrzymać i dosoli czasem coś tak, że mi w pięty idzie, ale to jest już coraz rzadsze. Poza tym nie mam jej tych uszczypliwych uwag aż tak bardzo za złe. Miała przecież rację mówiąc, że ta Alicja to chyba ważna dla mnie jest skoro takie esemesy jej wysyłam. Ja oczywiście zaprzeczam ale to racja. Jest dla mnie ważna bo w pewnym momencie uosobiłem w niej wszystkie moje pragnienia. W tym sensie zawsze będzie już dla mnie ważna.
    Generalnie widzę, że Olga jest bardzo niestabilna emocjonalnie. Ja także mam ten problem. To pewnie wynika z sytuacji w jakiej się znaleźliśmy. Oboje mamy niespełnione pragnienia i marzenia. Nasza ostatnia kłótnia i późniejsza rozmowa sprawiła, że znów zacząłem się zastanawiać czy możemy je zrealizować razem. Zaniechałem takich rozmyślań jakiś rok temu gdy stwierdziłem, że wszystko stracone. Jednak w niedzielę znów taka myśl zaczęła mi kiełkować w głowie.
kilka słów
Autor: ragar
06 listopada 2007, 07:33
    Sprawa stanęła na ostrzu noża. Było ostro. Kłótnia normalnie. Poszło o nieszczęsnego esemesa do Alicji. Po emocjach przyszła jednak refleksja. Czas na spokojną rozmowę. Widać potrzebowaliśmy właśnie tego - rozmowy. Teraz wszystko jest jasne. Wiem czego Olga oczekuje ode mnie, ona wie czego ja oczekuję. Zaczynam mieć nadzieję, że może tym razem będzie inaczej. Może właśnie tym razem Olga zmieni swoje podejście do mnie. Pięknie znów mieć nadzieję.
    Pojawiła się okazja więc kupiłem. Nowy aparat z bardzo przyzwoitym obiektywem. Od soboty siedzę kartkuję instrukcję i pstrykam. Jestem zachwycony.